czwartek, 26 lutego 2015

I tak źle, i tak nie dobrze.

Jest taka jedna prawda życiowa, która mówi o tym, że jak człowiek siebie widzi i jak się czuje, tak będzie odbierany przez innych.

Czy jest w takim razie sens we wmawianiu swojemu lustrzanemu odbiciu, że z rana wygląda jak gniot, po południu jak rozmaz, a wieczorem nadaje się na głównego bohatera niskobudżetowego filmu o zombie?

Czy nie lepiej zaraz po przebudzeniu uśmiechnąć się do siebie, po południu puścić oczko, a wieczorem w zaciszu własnych, czterech kątów cieszyć się ze wszystkich usłyszanych od rana komplementów?














środa, 25 lutego 2015

Kompleksy, kompleksy...

Ile kompleksów może mieć jedna kobieta?

- czyli kolejna porcja problemów w dwóch wydaniach...

Dlaczego są niemal takie same?
Pierwsze wydanie traktuję raczej jak koncept. Prosty obrazek z rymem do pary. Ot, złapanie myśli za nogi. Wersja druga jest efektem przemyślenia, poprawienia i dopracowania (co często gęsto prowadzi do nieczytelności i niezrozumienia, ale i tak lubię to robić).













wtorek, 24 lutego 2015

Ach te kobiety...

"Lustereczko powiedz przecie, kto jest najpiękniejszy na świecie?"

Nie wierzę, aby istniała na świecie kobieta, której obce jest to jedno magiczne pytanie. I nie wierzę, by któraś NIE CHCIAŁA widzieć siebie w odpowiedzi na nie. Nie wszystkim kobietom jednak wystarcza wiary, by pewnym tonem oznajmić wprost i wobec: to JA jestem tą najpiękniejszą!

Moja "bajka" jest, jeśli mogę ją tak nazwać - krótkim graficznym spektaklem wyciągającym na wierzch wszystko to, co kobiety pragną ukryć. Czego się wstydzą, czego nie lubią, nie znoszą i nie akceptują.

To bajka w dwóch wersjach.















Co dalej???